piątek, 27 maja 2016

Od Ady CD Daniela -Nie dać się złapać

Zanim usiadłam, przesunęłam koniuszkami palców po miękkim materiale pościeli. Materac leciutko zapadł się pod ciężarem mojego drobnego ciała. Czując na sobie spojrzenie chłopaka, mocniej objęłam piastowany w dłoni zielony kubek. Zaryzykowałam, aby omieść wzrokiem pokój, którego umeblowanie bardzo przypominało mój własny. Dwa łóżka tuż przy ścianie stały nadal nieużywane.
- To ten plakat? - zapytałam, ruchem głowy wskazując na wiszący za nami wizerunek jedenastu mężczyzn. Nie spodobał mi się mój głos, bo zupełnie nie brzmiał jak angielski. Daniel kiwnął tylko głową, unosząc do ust gorącą czekoladę, żeby pociągnąć długi łyk. Ja również napiłam się swojej i czując ciepło na dolnej wardze, przejechałam po niej językiem.
- Ubrudziłeś się - stwierdziłam z rozbawieniem i kciukiem wytarłam chłopakowi wąsy z czekolady.
- Naprawdę? - odparł, cierpliwie siedząc pod moim dotykiem. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, odgarniając z czoła błękitny kosmyk. Moment, który siedzieliśmy w ciszy i popijaliśmy słodki napój, wystarczył, abym zapatrzyła się w okno nieobecnym wzrokiem. Odstawiliśmy puste kubki na wolny stolik nocny.
- Ada? - Daniel wyrwał mnie z zamyślenia, więc z ociąganiem odwróciłam twarz w jego stronę. Chyba tylko na to czekał, bo przytrzymał mój nadgarstek i nachylił się tu, tutaj. Wyszarpnęłam mu rękę i z sapnięciem podniosłam się z łóżka.
- Już pora na śniadanie - oświadczyłam nagle, bardzo starając się ukryć własną histerię. Wyszłam szybko z pokoju, nawet nie sprawdzając jego reakcji. Zatrzasnęłam drzwi, po czym oparłam się o nie plecami i ukryłam twarz w dłoniach jak skończona idiotka.
***
Po tym co stało się wcześniej naprawdę rozważałam niepójście na śniadanie. W końcu jednak głód sam zadecydował i przyszłam trochę spóźniona, gdy wszyscy byli już na swoich miejscach. Prawdopodobnie nikt nawet nie spostrzegł, że mnie nie ma, więc usiadłam gdzieś z boku, gdzie nie przywykłam na co dzień siadać. Nalewałam sobie do szklaki zimnej herbaty, kiedy spostrzegłam, że Daniel uważnie mi się przygląda. Spuściłam jedynie oczy na pusty talerz, pozwalając włosom, żeby zasłoniły mi twarz.

<Daniel? (tak sobie mi wyszło, ale lepsze to, niż nic)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz