Zakręciłem butelkę, potem znów prostując plecy i czekając aż główka butelki wypadnie na szczęściarza, który otrzyma zadanie bądź pytanie ode mnie.
Od zawsze, pamiętam, znajomi ciągnęli mnie do tego typu zabaw. Zawsze zrobiliśmy coś śmiesznego, jednak ja nigdy nie potrafiłem nic oryginalnego wymyślić. Dużo się nie zmieniło od tamtego czasu. A towarzystwo duże i roześmiane jak zwykle. Tylko Jackie siedziała jakby spięta, w opuszczonym na ramieniu warkoczu i posyłała rówieśnikom co chwila spojrzenie. I właśnie to na nią wypadła kolej. Przyjrzała się dokładnie butelce, jakby chciała sprawdzić czy na pewno szyjka wskazywała na nią. Gdy atmosfera ucichła, posyłając mi zaciekawione spojrzenia, skierowałem wzrok na wpatrującą się we mnie pytająco dziewczynę.
-Ja mam pomysł!- wyrwał się Daniel, który jak zdążyłem zauważyć, ciągle wpadał na „genialne” pomysły.
-Panu dziękujemy na razie- posłała mu złośliwy uśmiech J- Nie chce być ponownie czesana.
-Może tym razem szczotą do kibla? Nabierzesz wprawy w posługiwaniu się nią- VV oparła podbródek o dłoń, uśmiechając się, zadowolona ripostą.
-To zadanie idealne dla ciebie. Dziękuję, że mi podsunęłaś pomysł- odwzajemniła się Jackie.
-Dziewczyny, ogarnąć się- któraś z dziewczyn, nie wiem jaka, bo nie zwróciłem większej uwagi, chciała poprawić sytuację.
-Sama się ogarnij- odburknęła Courtney- To nie ja wyglądam jakby mi szop na głowę wskoczył i podrapał całą twarz... A zresztą... mam zadanie dla mojej kochanej siostrzyczki- podeszła i szepnęła mi na ucho, posyłając niewidzialnego buziaka w jej stronę.
-Powiedz swój najskrytszy, najczarniejszy sekret- powtórzyłem słowa VV.
-No właśnie J... podziel się z nami swoimi sekrecikami...
Jackie otworzyła usta, lecz po chwili z powrotem je zamknęła, jakby się zastanawiając i szepcząc pod nosem „Ale ja nie mam żadnych”, jednak na tyle głośno by kilka osób usłyszało.
-Przestań! Każdy ma...
Jackie?
Mi tam nie przeszkadza c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz