sobota, 21 maja 2016

Od Florence - Cała ja

Zacznijmy od początku... 7 lat wcześniej.
***
Miałam zaledwie 12 lat gdy w nocy jacyś ludzie wtargnęli do naszego mieszkania w Południowej Ameryce dokładniej w Buenos Aires i porwali mnie oraz mojego o 4 lata starszego brata. Rodziców gdzieś uwięzili.
-Puśćcie mnie!!! Co tu się dzieje Mike?! - wrzeszczałam przerażona.
Blondyn popatrzył na mnie smutnym wzrokiem. On wiedział o co chodzi a ja byłam nieświadoma tego co zaraz się stanie. Związali go a potem go zabili. Oszczędźmy może lepiej krwawych szczegółów, jak. Płakałam i starałam się wyrwać mężczyźnie który mnie trzymał. Zabili Mike'a w naszym domu... A rodzice zostali zabrani. Mnie wywieźli do Rio de Janeiro. Więzili mnie w ciasnym magazynie przez jakiś rok. W marcu policja mnie znalazła i dała pod opiekę ciotce. Teresha miała 30 lat i dużo pieniędzy. Kupiła sobie dom na przedmieściach Rio a gdy dowiedziała się o napadzie na nasz dom szybko zadziałała. Pracuje w końcu jako właścicielka stadniny Equus Cavalli. Na 14 urodziny od ciotki dostałam nowo narodzonego konia rasy Selle Français. Powiedziała że mogę go nazwać jak chcę ale imię musi zaczynać się na B. Wybrałam imię Balios. Kiedy ogier podrósł do wieku 3 lat a ja do wieku 17 zaczęłam z nim regularne treningi. Był ciężki als wiedziałam że w końcu Balios mi zaufa. I jak znalazł po 4 miesiącach sie udało. Ciotka zapisała nas na pierwsze zawody ale Baliosa pod pseudonimem Highway to Galactic. Było bardzo dużo ludzi. Jedni bogatsi od drugich a jeźdźcy niespokojnie chodzili tam i powrotem. Gdy nadeszła moja kolej wiedziałam że mi się uda. Tak też było. Od tamtej chwili gdy zdobyłam srebro, całe lata stałam na podium jako trzecia, druga lub pierwsza. W wieku 19 lat...
***Przechodzimy na teraźniejszość***
Musiałam się przygotować na czerwcowe zawody biegu przełajowego. Balios ma 5 lat. Ciotka położyła mi rękę na ramieniu.
-Będzie dobrze Florence. Reprezentujesz mój ośrodek ale to ty skaczesz. I to twój koń - pogłaskała delikatnie karego ogiera.
Kiwnęłam głową.
-Numer 22! Florence Lightwood na koniu Highway to Galactic ze stadniny Equus Cavalli! - ogłosił donośny głos po całym terenie zawodów.
Westchnęłam, wskoczyłam na siodło Baliosa i ruszyłam na linię startu. Tor był prosty. Rów, kłoda, mur, koperta, stacjonaty, okser i bela siana. Bez błędnie. Uśmiechnęłam sie w duchu. Zeskoczyłam z grzbietu ogiera i go poklepałam. Podszedł do mnie jakiś facet.
-Jestem Tom Smith. Widziałem jak jeździsz. Masz talent. Proponujemy ci wyjazd do Walii. Mieści sie tam mój ośrodek, a raczej Klub Sportowy Fortunate Equum - powiedział.
-Eee... Dziękuje. Propozycja jest naprawdę kusząca ale muszę jeszcze omówić to z ciotką panie Smith - odparłam niepewnie.
-Rozumiem. W razie czego proszę o kontakt - podał mi karteczkę i odszedł w tłum dżokejów i dżokejek.
Kartka była wizytówką klubu sportowego. Balios zaczął grzebać kopytem w ziemi. Lekko cmoknęłam a konik ruszył za mną. Ciotka czekała pod przyczepą. Pokazałam jej kartkę.
-Flo... Jutro jedziemy do Walii - uśmiechnęła sie ciotka - więc pakuj manatki i zbieramy sie stąd. A raczej ty sie zbierasz Flo.
Zamrugałam aby sprawdzić czy to nie sen. A jednak sen to nie jest.
Kiedy dojechałyśmy do domu ciotki Tessy (inaczej Tereshy) zaczęłam sie pakować. Rano pojechałyśmy na lotnisko. Lot do Walii odbyłam już sama a na Walijskim lotnisku czekał samochód z tego klubu jeździeckiego. Balios z tego co wiem czekał już na miejscu. Widoki były wspaniałe. Pola, łąki i wrzosowiska. Zajechaliśmy na ogromny podjazd. Były dwie stajnie i trzy pomieszczenia. Zapewne świetlica, jadalnia i dom dla uczniów. Miejsce zamieszkania instruktorów mieści sie za wybiegiem pokazowym. Siodlarnia, paszarnia, tor do przełaju, tor przeznaczony do powożenia, karuzela i hipodrom. Weszłam do czystej i zadbanej stajni. Konie ciekawie sie mi przyglądały. Na ostatnim boksie widniała plakietka z napisem "Balios" a pod spodem małą czcionką "Highway to Galactic". Kary ogier wystawił łeb z boksu i zarżał radośnie na mój widok.
-Hej Bali. Spokojnie koniku - powiedziałam łagodnie.
Wyszłam ze stajni by poszukać właściciela. Owego Tom'a Smith'a z zawodów. Jednak zamiast tego na kogoś wpadłam.
Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz