poniedziałek, 30 maja 2016

Od Christiana CD Jackie -Cała ja

Blair szybko uniosła oczy do góry patrząc na chłopaka, po czym lekko mrużąc powieki zmierzyła Adę, która w tym samym momencie spojrzała na nią. Blondynka odgarnęła zręcznie grzywkę z oczu i uśmiechnęła się najmilej jak umiała.
Daniel siedział wyszczerzony i cały zadowolony. Jak zwykle przez te kilka godzin odkąd go poznałem. Uwielbiam takich ludzi...
-Uuuu...- usłyszałem jak Courtney ze złośliwym uśmieszkiem i z tym samym wyrazem twarzy zwraca się w kierunku Blair.
-Teraz ja- w tej samej chwili wyrwał się Dan, porywając butelkę i zakręcając nią sprawnie- Sprawię, że moje magiczne zdolności uaktywnią się i wypadnie na ciebie, mój drogi współlokatorze- pokiwał głową z niewinnym wyrazem twarzy.
Uniosłem swoje oczy do góry, posyłając mu spojrzenie z „ogromnym” podziękowaniem i... nie wiem czy jest rzeczywiście jakimś magiem lub cudotwórcą, ale w jakiś sposób wypadło ostatkiem na mnie, omijając szczęśliwie Adę, która siedziała po mojej drugiej stronie.
-Mówiłem. Ja zawsze mam rację- pokiwał głową z dumą Daniel.
-Zapamiętam, uwierz. A teraz dawaj... zadanie- zdecydowałem się, unosząc brwi i prostując się.
-Na pewno tego chcesz? Bo nie wiem... może ucierpieć na tym druga osoba- mówiąc to, posłał przelotny uśmiech w stronę Jackie, która spięła się jeszcze bardziej i pytającym wyrazem twarzy wpatrywała się w chłopaka- Przydałoby się tej pani małe czesanie- wskazał głową na zdezorientowaną Jackie.
-Czy ja ci wyglądam na fryzjerkę?- pokręciłem przecząco głową.
-Nie, ale z tego co wiem masz młodszą siostrę, więc nie będzie problemu jeśli pięknie uczeszesz tą panią w warkocza szczoteczką do zębów...
-Jesteś nienormalny- roześmiałem się, próbując być przy tym całkowicie poważny. Cóż... nie wyszło.
-Muszę to nagrać. Nazwę to: Jackie czesana szczoteczką do zębów- Courtney przedstawiła nam swoją wyidealizowaną wizję.

Ada? Jackie? Blair? Ktokolwiek z imprezy.

1 komentarz:

  1. Ja dokończę! Ja dokończę! Zaklepane :D Pewnie i tak chciałyście zostawić mi to opowiadanie, prawda?

    OdpowiedzUsuń